piątek, 19 sierpnia 2016

Producent producentowi nierówny? Czyli o chomikowym przemyśle.

Od kilku lat obserwuję wśród miłośników zwierząt pewną tendencję, niekoniecznie pozytywną. Przedstawię hipotetyczną sytuację. 
Mamy grupę fanów konkretnego gatunku zwierząt, powiedzmy, że jakiegoś z gryzoni. 
Załóżmy, że  30% osób wie jak racjonalnie żywić zwierzę, czyta składy i interesuje się tym tematem, 30% usłyszało jak karmić zwierzę i stosuje się do tych rad, pomału także wchłaniając wiedzę teoretyczną, 30% usłyszało i przyjęło rady innych ale nie dąży do poszerzania wiedzy, 10% nie stosuje rad, unika tego tematu i robi swoje.
I mamy producenta X, który w swojej ofercie ma produkty niezdrowe, szkodliwe i co najmniej dziwne. Karma producenta X nie jest dobrą karmą. Szkodzi, jest niezdrowa. Jednak producent robi najlepszy piasek dla gryzoni na całym rynku. 
Jak wygląda sytuacja? 
60% grupy przekazuje nowemu miłośnikowi informację, że producent X to syf, że nie warto inwestować w jego produkty. 10% grupy mówi, że karma producenta jest dobra. 
W ostateczności miłośnik, w moim założeniu, chcący dla zwierzaka jak najlepiej nie kupi niczego od producenta X. Nawet tego najlepszego na rynku piasku. 
To jest tendencja, o której chciałam dzisiaj napisać. Tendencja do odrzucania produktu ze względu na producenta.
Każdy producent zaliczył wpadkę. Dotychczas nie znalazłam żadnego, który nie zrobiłby produktu albo kiepskiej jakości, albo niezdrowego, albo "z kosmosu" - jak na przykład te klatki:
Photo credit: bsabarnowl via Foter.com / CC BY
Photo credit: rkimpeljr via Foter.com / CC BY-SA

Kosmiczne, prawda?
Wracając do tematu: Versele Laga ma wspomniane przeze mnie w notce o żywieniu dropsy, Trixie ma smycze dla świnek morskich, Mixerama ma słaby piasek. U każdego producenta znajdzie się chociaż jeden produkt, którego jakość lub skład nie będzie miłośnikom pasował.
To samo dotyczy producentów ziół. Tutaj nie ma mowy o słabym składzie (bo składem są czyste zioła), tylko ewentualnie o problemach z jakością. 
Co ja robię? Czytam składy. 
Analizuję produkt i zamawiam lub odrzucam na tym etapie. W przypadkach jakości podpytuję znajomych, czy nie mieli okazji testować danego produktu. Wiadomo jednak, że jakość produktu może różnić się w zależności od danej partii. Czasami zamawiam coś, aby osobiście się przekonać o wartości. Nie odrzucam niczego po przeczytaniu nazwy producenta. Każdemu warto dać szansę, nawet jeżeli nasze doświadczenia z daną firmą są raczej mierne.


W miseczkach moich maluchów goszczą zioła i dodatki z różnych firm. Dlatego na blogu będą pojawiały się posty o konkretnych produktach, łącznie z analizą składu, oceną jakości i reakcją moich małych - chomiczych i średnich - świnkowych testerów :)
Jeżeli chcecie, abym sprawdziła konkretny produkt - dajcie znać w komentarzach! 

7 komentarzy :

  1. To jest właściwie jedna strona medalu i to moim zdaniem mniej szkodliwa - najwyżej ktoś nie kupi tak dobrego produktu, jakby mógł. Gorzej jest, kiedy producent uznawany za dobrego ma w swoim asortymencie jakiś kiepski produkt - wtedy rośnie szansa, że ktoś to kupi w dobrej wierze. Ale ogólnie to się zgadzam, trzeba sprawdzać składy i samemu oceniać produkty (sama na przykład nie rozumiem hajpu nad uzupełniającymi mieszankami ziołowymi od Mixeramy. Wcale nie różnią się jakością od rodzimych produktów).

    I chętne bym poczytała o tych gryzakach ze zdjęcia - już kilka razy zastanawiałam się nad kupieniem, ale dawałam sobie spokój.

    http://swinkonomicon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisałam, buble zdarzają się często i to bez względu na producenta. Spotykam się częściej z odrzucaniem dobrych produktów niż z kupowaniem produktów ze względu na producenta. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego zainteresowania mieszankami ziołowymi Mixeramy, chociaż sama stosuję je w świnkowych mieszankach i prosiaki bardzo za nimi przepadają. Są bardzo aromatyczne i dosyć drobne, co jest ważne przy produkowaniu jedzenia a'la BARF ;)
      Gryzaków nie polecam. To zdjęcie sprzed kilku miesięcy, kupiłam je wtedy pierwszy i ostatni raz. Chomiko testery wzgardziły, świnki zjadły po jednym i wzgardziły, mnie zapach odrzucił (a raczej jego brak).

      Usuń
    2. Szczerze mówiąc, to z ostatnio zamówionych znacznie bardziej aromatyczne były zioła od Tivo niż te od Mixeramy. No ale fakt, Tivo chyba nie ma mieszanki. (Oraz - moje świnie gardzą suszonymi kwiatami, więc mieszanki je zawierające oceniam jednak niżej. Ale to ja.;)).

      No to teraz przynajmniej wiem, że dobrze zrobiłam, dając sobie spokój.

      Usuń
    3. Nie odczułam szczegolnej różnicy między ziołami z Tivo i Mixeramy. Za to pokrzywę z Tivo musiałam ciąć nożyczkami bo była zbyt zbita :)
      Naprawdę? W moich mieszankach stosuję różne kwiaty i świnki wcinają je ze smakiem. Ale moje w ogóle nie są wybredne (w przeciwieństwie do chomików). :D

      Usuń
    4. Ja akurat pokrzywę miałam tylko z Herbal Pets, więc się nie wypowiem. Za to Tivo było zdecydowanie mniej pokruszone niż Mixerama.
      Naprawdę. One nawet świeżych kwiatów nie chcą jeść (jak im daję koniczynę z kwiatem, to wyjadają zielone, a kwiaty zostają w miskach).

      Usuń
    5. Ja osobiście polecam te gryzaczki :) mój rozrabiaka je uwielbia.

      Usuń
  2. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń